Z archiwum sp�dzielni "SPO�EM"
Skarga z 1987 roku: Poprosi�am o mleko z ��tym kapslem, ale ekspedientka nie chcia�a mi go sprzeda�, t�umacz�c, ze jest to mleko jutrzejsze, z jutrzejsza data na kapslu. Prosz� mi wyja�ni�, dlaczego mleko w dniu 3 maja datowane jest na 4 maja i czy ekspedientka mog�a odm�wi� mi sprzeda�y tego mleka - Halina Mikolajczyk.
Wyja�nienie kierowniczki: Mleko t�uste z ��tym kapslem dostarczane jest w po�udnie i jednocze�nie jest awansem na dzie� nast�pny. Prosz� przyj�� jutro, a b�dzie!
---
Skarga z 1983 roku: Kolejka zaczyna si� ju� przed sklepem, a obs�uga odmawia uruchomienia drugiego stanowiska kasowego, mimo ze w sklepie s� cztery pracownice. Dwie siedz� sobie na zapleczu i pij� herbat�. Ponadto kierowniczka ubli�a�a mi przy wpis...(tu ksi��ka skarg jest nieco pomi�ta i naddarta, jakby kto� ja klientowi z ca�ej si�y wyrwa� - przyp. red.)
Wpis kierowniczki: NIEPRAWDA!!! K�AMSTWO!!! Jako kierowniczka o�wiadczam, ze w sklepie by�a du�a kolejka spowodowana �wie�a dostawa tak atrakcyjnych towar�w jak olej, margaryna, cukier. Ekspedientki nie nad��a�y z noszeniem towaru. Ponadto klient ten jest wyj�tkowo konfliktowym klientem, kt�ry to wiecznie ma du�o nieuzasadnionych pretensji i sam ubli�a!!!
---
Skarga z 1985 roku: Oko�o godz. 11.30 przysz�am do sklepu mi�snego, aby ustawi� si� w kolejce. Oczywi�cie nic ju� nie by�o o tej godzinie, ale poniewa� dostawa poranna jest zawsze dzielona na sprzeda� przedpo�udniowa (o godz. 8) i popo�udniowa (o godz. 16), liczy�am, ze jaki� towar zostanie o godz. 16 wy�o�ony. By�o nas takich 20 os�b. Pytali�my ekspedientki, czy warto sta�, ale nie wiedzia�y, co b�dzie, tylko ze na pewno b�d� wy�o�one par�wki z porannej dostawy. Czekali�my wiec w ciemno do 16. Kiedy wystawiono towar, okaza�o si�, ze wszystkiego jest b. ma�o. A par�wki z porannej dostawy w og�le wyparowa�y. Domagali�my si� kontroli komisyjnej zaplecza i tego, co tam zosta�o od�o�one, ale nie pozwolono nam na te spo�eczna inicjatyw� - R. Korpal, A. Bedkowska, S. JedrzejczyK, D. Koz�owska.
Wyja�nienie kierowniczki: Par�wki zosta�y sprzedane na �ywienie zbiorowe dla kolonii.
---
Skarga z 1985 roku: Kupi�am nie�wie�e dro�d�e, p� kilo. Nie chciano mi ich wymieni� - Walewska
Wyja�nienie kierowniczki: Klientka przedstawi�a do reklamacji dro�d�e kupione rzekomo w naszym sklepie 3 dni temu. Tymczasem by�y one zapakowane w prawdziwy papier pakowy, kt�rego to papieru sklep nie posiada od p�l roku - a wiec dro�d�e nie nasze.
---
Skarga z 1987 roku: Jestem siostr� PCK. Mam pod opiek� sze�� samotnych kalek i mam zezwolenie na kupowanie dla nich poza kolejno�ci�. Odm�wiono mi sprzeda�y wafli, natomiast sprzedano trzem innym osobom z kolejki po 14, 15 i 10 sztuk - Marcinkowska.
Wyja�nienie kierowniczki: Zgodnie z wytycznymi ministra w sprawie zasad obs�ugi poza kolejno�ci� wyja�niam, ze opiekunka PCK nie mia�a prawa do zakupu poza wszelka kolejno�ci� - kt�re to prawo maja wy��cznie inwalidzi wojenni i wojskowi - a jedynie mia�a prawo do stania w kolejce dla uprzywilejowanych, zamiast w kolejce zwyk�ej. Z uwagi na to, ze zar�wno w kolejce zwyk�ej, jak i w kolejce dla uprzywilejowanych sta�a znaczna ilo�� klient�w i nie wyra�ali oni zgody na sprzeda� wafli siostrze PCK, klientce odm�wiono sprzeda�y poza wszelka kolejno�ci�. Tak wiec nie by�o �adnej winy ekspedientki - wszystkim uprzywilejowanym przys�uguje obs�uga poza kolejno�ci�, ale tylko je�li stan� w kolejce dla uprzywilejowanych. I w tej kolejce powinna pani - jako siostra PCK - stan��. Jest jeszcze zwyk�� kolejka, dla nieuprzywilejowanych. W niej sta� pani nie musi.
---
Skarga z 1979 roku: Z�e zachowanie kasjerki. Kasjerka robi�a si� manikure w sklepie �ywno�ci. Kiedy prosi�am o mleko nic nie odpowiedzia�a, manikura trwa�a. Drugi raz prosi�am. Sugerowa�am, ze to nie miejsce do manikury. Odpowiedzia�a niegrzecznie i znowu zacz�a z manikura. Czekam na t�umaczenie z Urz�du Dzielnicowego. Przepraszam, ze niedok�adnie pisze po polsku - Kay Withers.
---
Skarga z 1988 roku: Na wystawie odkry�em naboje do syfon�w, jednak w sklepie nie chciano mi ich sprzeda�, wykazuj�c przy tym arogancje i chamskie odzywki - Jerzy Waka.
Dopisek kierownika: Klient nie mia� �adnej racji. Wchodz�c do sklepu, by� ju� zdenerwowany. Ubli�a� mojej pracownicy. Chcia�em uspokoi� tego klienta, t�umacz�c sytuacje obecnego braku naboi, lecz klient w dalszym ci�gu mia� pretensje i ubli�a�. A co do wystawy, stoi tam tylko puste pude�ko po nabojach.
---
Pochwa�a z 1988 roku: Pragn� z�o�y� dyrekcji podzi�kowanie za zmian� dawnego personelu z kierownictwem na czele w naszym sklepie. Personel obecny jest fachowy i mi�y. Odnosz� wra�enie, jakbym by� obs�ugiwany przed wojna - in�. Stanislaw Wisniewski, kombatant
---
Skarga z 1988 roku: Podej�cie p. ekspedientki do stoiska nabia�owego trwa�o od godz. 7.40 do 8.00 - Lutkowski.
Wyja�nienie kierowniczki: Mieli�my przyj�cie towaru, a klient by� bardzo niecierpliwy. Mimo du�ej kolejki, kt�ra spokojnie oczekiwa�a, domaga� si� obs�ugi.
---
Pochwa�a z 1988 roku: Dzi�kuj� za rodzynki, kt�re kupi�am w tym sklepie, a nie mog�am dosta� od 2 lat w ca�ym �r�dmie�ciu. Szczeg�lnie dzi�kuj� pani sprzedawczyni, kt�ra z u�miechem odwa�y�a mi �adan� ilo�� - Dominika Pytkowska.
---
Skarga z 1989 roku: W dniu dzisiejszym w sklepie pusto i brudno. Obs�uga skandaliczna. Nie pozwolono nam kupi� oleju, wykazuj�c si� skrajna arogancja - Henryk Jodko, Alicja Moczulska.
Dopisek innej osoby: Obywatele ci zadali, aby olej sprzedawa� bez ogranicze� - na co kolejka, w kt�rej i ja sta�em, prosi�a aby dawa� po 1 litrze, bo nie starczy. Wybuch�a awantura, bo obywatele ci stwierdzili, ze skoro jest urynkowienie i demokracja, to oni wezm�, ile chc�, a inni ich nic nie obchodz�, po czym z�o�liwie wpisali si� do ksi��ki - Krzysztof Jakubowski.
---
Skarga z 1987 roku: O godz. 8.30 na stoisku by�o oko�o 17 kg baleronu. O godz. 9 baleron zosta� wykupiony. Ja oraz inni klienci za��dali�my dodatkowego wydania w�dlin z ch�odni. Ekspedientka wysz�a na zaplecze i stwierdzi�a, ze kierowniczka zabra�a klucze do ch�odni. Posz�a po ni�. Kierowniczka o�wiadczy�a, ze nic w ch�odni nie ma. Jednak z wcze�niejszego zachowania ekspedientki (znacz�ce mruganie okiem) wynika�o, ze towar jest. Jako klienci za��dali�my komisyjnego sprawdzenia zawarto�ci ch�odni, ale odm�wiono nam tego, twierdz�c, ze to nie nasza sprawa. Kwestionujemy prawo kierowniczki do zabierania klucza. Nie wierzymy, ze w ch�odni by�a tylko s�onina, bo w tym wypadku zamykanie jej nie mia�oby przecie� sensu - Gotlib Stefania, Teresa �mudzka, Anna Dobrowolska.
Wyja�nienie kierowniczki: By�a wolna sobota. Dosta�am dorzut w�dliny - 30 kg baleronu. Nie wprowadzi�am wagowych ogranicze�, a�eby sprzeda� odby� bez jakichkolwiek zatarg�w ze strony klienta. O godz. 9 sko�czy� si� wiec towar. A w ch�odni naprawd� nic nie mia�am.
---
Pochwala z 1983 roku: Wyst�puje do dyrekcji Spo�em, aby obs�udze sklepu przyzna� nagrod�, np. imienia Wokulskiego. Nabywa�em komplet garnk�w za 7400 z�. Pan, kt�ry mnie obs�ugiwa�, by� niezwykle uprzejmy i fachowy, po�wi�ci� mi b. du�o czasu i wsp�lnie ze mn� ogl�da� a� trzy komplety, �eby dobra� bez wgniece� i uszkodze�. Wi�cej takich sklep�w i �ycie b�dzie jak w innych krajach - Krzysztof Stachurski, woj. zamojskie
---
Skarga z 1985 roku: Ekspedientka odm�wi�a mi sprzeda�y 1/2 kg szynki na dziecinna kartk�, t�umacz�c, ze nie jest to kartka zarejestrowana w tutejszym sklepie. To prawda, ale przecie� mamy 31 lipca i zosta�y jeszcze tylko trzy godziny handlu. I gdzie ja potem lipcowa kartk� zrealizuje? Mam dzieci 2 i 4 lata. Czy ludzkie podej�cie nie obowi�zuje? - Prokop.
Dopisek innej osoby: Uwa�am powy�szy wpis za z�o�liwy i arogancki. Ekspedientka mia�a s�uszn� racje. Nie chcemy, aby sprzedawano obcym osobom z niezarejestrowanymi kartkami, bo za ma�o jest w�dlin - Mr�wka.
Wyja�nienie kierowniczki sklepu: Klientka Prokop by�a bardzo zdenerwowana, gdy� inne osoby z kolejki nie pozwoli�y jej obs�u�y�.
---
Skarga z 1978 roku: Zamiast kawy podano mi w waszym barze cienk� lur� - K. Wojdak.
Dopisek inspektora nadzoru: Proponuje organizowanie comiesi�cznych narad z bufetowymi, kt�re legitymuj� si� negatywnymi wynikami napar�w kawowych.
---
Skarga z 1988 roku: Wesz�am do sklepu i co widz�... Na stoisku mi�snym nie ma �adnej w�dliny. Uwa�am, ze przed �wi�tem 22 lipca powinno by� lepsze zaopatrzenie. Co maj� je�� ludzie pracy? - Alicja Kozakowska.
---
Skarga z 1988 roku: Odm�wiono mi sprzeda�y miodu z wystawy (podpis nieczytelny).
Wyja�nienie kierownika wpisane pod skarg�: Mi�d znajduj�cy si� na wystawie b�dzie sprzedany po zmianie dekoracji. Jest ju� sporz�dzona lista na te towary, ale klient stwierdzi�, ze tyle to on nie b�dzie czeka�.
---
Skarga z 1988 roku: My, ni�ej podpisani klienci ze zwyk�ej kolejki, sk�adamy skarg� na kierowniczk�, kt�ra odm�wi�a naszej pro�bie o zmian� zasad obs�ugi kolejki uprzywilejowanej. Nie wyrazi�a zgody, by na pi�� os�b ze zwyk�ej kolejki obs�ugiwa� jedna z uprzywilejowanej. Obs�ugiwa�a jeden na jeden. Towaru dla nas nie starczy�o (tu nast�puje dziesi�� podpis�w).
Dopisek pod skarg�: My, ludzie z kolejki uprzywilejowanej, wyja�niamy, ze jeste�my inwalidami wojennymi, starymi bojownikami o Polsk� i prosimy o nieuwzgl�dnianie ww. PASZKWILU - Jerzy Hy�.
---
Skarga z 1985 roku: Nie mog� si� doprosi� u kierowniczki sklepu, �eby zamawia�a bia�y ser na wag� (ten z M�awy, kt�ry kiedy� by�). Jeszcze raz wiec bardzo prosz�, aby by� w tym sklepie ser bia�y na wag�, a nie w kostkach. Niech ja ju� nie s�ysz� "nie dostajemy sera na wag�" - J. Tender.
Wyja�nienie kierowniczki: Nie dostajemy sera na wag�.
---
Pochwa�a z 1979 roku: Zosta�em nadzwyczaj grzecznie obs�u�ony przez pani� ekspedientk� Marie, za co pragn� wyrazi� wyrazy uznania dla ca�ego personelu na czele z p. Kierowniczka - Tadeusz Grajek, Ursus.
---
Pochwala z 1980 roku: W sklepie jest bardzo uprzejma i szybka obs�uga, a� przyjemnie posta� chwile w kolejce - Beata Malaszko.
Dopisek: My, klientela stoj�ca obecnie w kolejce, do��czamy si� do pochwal (tu nast�puje 10 podpis�w).
Odpowied�: Jako kierownik sklepu dzi�kuj� za s�owa uznania - Wojciechowska.
---
Skarga z 1983 roku: Nie chciano mi sprzeda� szampana, cho� pijanemu jegomo�ciowi sprzedano w tym czasie wino. Dlaczego? - Bo�ena Zycholak.
Wyja�nienie kierowniczki: Zaczn� od pocz�tku. O godz. 14 przywieziono do naszego sklepu cukier, kory mia� by� sprzedawany bez kartek. Wie�� szybko rozesz�a si� po mie�cie i spowodowa�a szturm. Do godz. 18 sprzedali�my 4 tony. Na moich oczach rozgrywa�a si� prawdziwa bitwa. Jednocze�nie musia�am policzy� utarg. W tym kotle wywiesi�am wiec na dziale z alkoholem kartk� jakakolwiek, nie patrz�c nawet, co tam napisane, ze przerwa albo remanent, i uciek�am na ty�y na zaplecze. By�a godz. 18.50, kiedy do mojego pokoju wszed� pijany olbrzym. Domaga� si� wina. Nie targowa�am si�, bo na biurku mia�am roz�o�one 13 milion�w. Poda�am mu butelk�. Zobaczy�a to klientka, kt�rej ju� obs�u�y� nie mog�am, i si� wpisa�a.
---
Skarga z 1984 roku: Mimo i� nie mam kartki zarejestrowanej w tym sklepie, prosz� o sprzedanie mi 30 dkg kie�basy krakowskiej, poniewa� bardzo mi zale�y - Wajdzik Alina.
Dopisek kierowniczki: Odmawiam ze wzgl�du na stany zerowe w�dlin.
---
Skarga z 1983 roku: Na wystawie s� wystawione ro�ne sery ��te, ale w sklepie nie ma ich w sprzeda�y. Co to za zwyczaj reklamowania towaru, kt�rego nie ma w sklepie. Prosz� o wyja�nienie - Tadeusz Kedzielski.
Wyja�nienie kierownika: Sklep bierze udzia� w konkursie. Zrobiono wiec wystawy konkursowe, na kt�rych umieszczono atrapy towar�w. Samych towar�w od d�u�szego czasu niestety brak w sprzeda�y. |