Autor: Adam Kucza o piątek 23. grudzień 2005
Do firmy zajmującej się usuwaniem padłych zwierząt z ulic miasta dzwoni telefon:
- Dzzdzzieńń dddobry jajaja chchcciałem popowiedzieć, że leleży papapadły kkkoń
- Oczywiscie, przyjedziemy i zabierzemy, tylko niech pan powie na jakiej ulicy.
- Na po…pooo…po..poooo
- Może na Poznańskiej?
- Nnnie, na poo.po..poo
- Może na Podgórnej?
- Nnnie, nnnie…
- To jak Pan się zastanowi, proszę zadzwonić.
Facet dzwoni po chwili
- Dzie dzie dzień…
- No witam ,witam, co z tym koniem, na jakiej ulicy?
- Na poooo…po…po
- No jaka, może Poznańska?
- Nnnie, nnnie, pooo…po…po
- Może jednak Poznańska?
- Nnnnie…
- Proszę się zastanowić i zadzwonić pózniej, dobrze?
Facet dzwoni po godzinie i ciężko dysząc mówi:
- Ddzi…
- No witam witam, jak tam konik, na jakiej ulicy leży?
- Na pppo..poooo…
- Poznańskiej?
- Ttttak
- No widzi Pan, mówiłem ze na Poznanskiej!
- Bbbo gggo kukur**a pppprzeniossslem…
» wpis obejrzano 2060 razy przez 161 internautów «